Mój ślub jest tuż tuż, więc nie mogę zapomnieć o najważniejszym. Suknię z welonem już zakupiłam jakiś czas temu. Wisi sobie odpowiednio zapakowana, żeby się nie zniszczyła w szafie. Buty też już kupiłam i zapisałam się do kosmetyczki na paznokcie i makijaż. Próbny już miałam, jednak nie miałam wtedy jeszcze biżuterii, by zobaczyć, czy pasuje. Będę musiała mieć jeszcze jeden próbny zrobiony.
Zakup biżuterii ślubnej
Oczywiście bardzo ważny był też dla mnie komplet delikatnej biżuterii ślubnej, pasującej do sukni i butów. Nie chciałam żadnego przepychu, zależało mi na skromnej biżuterii, ponieważ wielkie kolczyki i łańcuszki według mnie są przesadzone. Ważne, żeby zachować ład i stabilność w stylizacji, ponieważ ślub bierze się na całe życie, a zdjęcia z niego pozostają pamiątką, którą każdy ze znajomych będzie chciał oglądać. Nie mogłam popełnić modowego faux pass, więc biżuteria musiała być dobrana idealnie. Czasami to od niej zależy, czy ubiór będzie dopasowany w całości. Piękne łańcuszki i delikatne kolczyki idealnie dopełniają suknie. Moja suknia również była skromna, kilka koronek i parę świecących elementów i nie chciałam już niczego więcej. Nie chciałam czuć się jak ozdobiona choinka na święta. Wybrałam sobie łańcuszek o średniej grubości, bez żadnych zawieszek i dodatków. Jak reszta moich kobiet z rodziny, lubiłam biżuterię delikatną, ledwo rzucająca się w oczy. Do łańcuszka, wybrałam złote kolczyki z malutkimi perełkami. Uważałam, że wygląda to w połączeniu idealnie.
Tak jak to sobie zaplanowałam, wszystko wyglądało harmonijnie. Moja sukienka wraz z błyskotkami pięknie się prezentowała. Jedynie makijaż mi zrobili lekko za mocny, ale przynajmniej wytrzymał aż do rana i nie musiałam go ani razu poprawiać. Ślub jak z obrazka miałam.