Mój kanał na temat produkcji różnych elementów codziennego życia, pozwolił mi wybić się w świecie polskich vlogerów. Może nie byłem nigdy najbardziej popularny, ani nie mogłem mówić o zarobkach, które pozwoliłyby mi na samodzielne życie, jednak pewnego dnia się coś zmieniło.
Jak film o produkcji materacy zebrał najwięcej subskrybentów
Szedłem kiedyś parkiem kiedy zaczynało być już zimno. Mgła zapowiadająca przymrozek ograniczała widoczność. Zza mlecznego horyzontu przecinanego słupami świateł z włączających się latarń usłyszałem piskliwy dźwięk i szybki tupot zbliżający się w moim kierunku. Nie przestraszyłem się, tylko zaintrygowała mnie wizja kogo zobaczę, gdy wyłoni się z tej szarej kurtyny wieczoru. Okazało się, że to była dziewczyna, która na rozklekotanym wózku wiozła stertę starych materacy. Zapytałem się jej, dokąd je wiezie, na co ona stwierdziła, że zajmuje się odnawianiem starych mebli, a czasami właśnie materacami. Produkcja materacy to była jej dodatkowa umiejętność, którą szczyciła się w internecie, jak i targach rękodzielniczych. Zaproponowałem, że zrobię z nią wywiad i reportaż na mój kanał tematyczny. Bardzo się ucieszyła, bo ona miała jeszcze klasycznego bloga pisanego ze zdjęciami a chciałaby mieć jakiś film na temat jej prac. Z przyjemnością umówiliśmy się następnego dnia u niej w pracowni. Pracownią, jak nie trudno się domyśleć, było jej małe mieszkanko. Jeden pokój pełnił rolę pracowni a drugi całą resztę łączył z otwartą kuchnią.
Wszędzie porozrzucane były różne materiały, narzędzia na które nigdy byście nie wpadli, że mogą należeć do kobiety. W każdym razie film z Kasią, bo tak ma na imię ta panna od materacy, okazał się strzałem w dziesiątkę. Wiele portali rozpisywało się na temat mojego materiału.