Każdy w miarę normalny człowiek pała żądzą wiedzy. Niektórzy uczą się fizyki i chemii i zdobywają nagrody Nobla, innym wystarczy zbieranie informacji na temat sąsiadów z naprzeciwka. Okienne babcie chcą poczuć się jak prywatny detektyw i śledzą kogo popadnie, bez względu na to, czy mają wobec niego jakieś podejrzenia.
Warszawa – babcie jako detektywi
Liczy się zdobyta wiedza. Ta w sumie godna podziwu postawa z niewiadomych przyczyn bywa krępująca dla otoczenia babć. Dlatego, by nie spotkać się z publicznym ostracyzmem i medialną śmiercią, starają się utrzymać swe działania w ścisłej tajemnicy, na przykład zastawiając swoje okno doniczkami. W szparach między nimi babcia okienna umieszcza swoje czujne oczy i może obserwować podwórko jak prawdziwy detektyw i nie narażać się na pełne dezaprobaty spojrzenia. Szkoda, że nikt nie docenia tych niezmordowanych kobiet. Ich bazy danych wręcz puchną od informacji, podzielonych z grubsza na kategorie: kto, z kim, za ile, po co, dlaczego, kto umarł i na co i czemu pił. Okienną babcię można zapytać o wszystko, a ona w mgnieniu oka połączy się z serwerem i udzieli wyczerpujących informacji. Nie pobierze za to prawdopodobnie żadnej opłaty – wystarczy jej satysfakcja, że jej wiedza jest komuś potrzebna. Niektóre babcie świadczą swoje usługi detektywistyczne niemal hurtowo, rozszerzając swoją podziemną siatkę znajomości o coraz to dalsze podwórka. Powstają całe klany, które tępią się wzajemnie w walce o wytrwałego słuchacza.
Niewątpliwie jest to rozwojowy biznes. Być może profesjonalne firmy detektywistyczne, powinny skorzystać z wiedzy obserwujących babć.