Produkcja ciastek – od hobby, aż po zawód

Czym zajmuje się producent ciasteczek? A czym się tak naprawdę nie zajmuje? Od ich przygotowania, aż po reklamę, wszystko musi przejść przez moje ręce, inaczej nie będzie dobrze zrobione! Staram się, by doglądać każdego etapu ich produkcji, gdyż przecież nie po to tworzyłem swoje małe imperium, by siedzieć i patrzeć, jak ktoś dogląda go za mnie!

Początki producenta ciastek

producent ciastekA od czego się zaczęło to wszystko? Dość prosto. Moja żona, Emilia, od zawsze mówiła mi, że mam w sobie żyłkę do cukiernictwa. Od babeczek, przez ciasta, aż po same kruche ciasteczka owsiane, które dosłownie same rozpływają się w ustach! Oczywiście nie brałem tego dramatycznie na poważnie – w końcu to moja żonka, więc komplementy nie są niczym dziwnym. Jak się jednak okazało, dość sporo osób podzielało jej zdanie, a nawet popychało mnie, bym spróbował zająć się tym na większą skalę. Więc tak właśnie zrobiłem – zacząłem piec ciasteczka w pół zawodowo, gdy akurat nie zajmowałem się pracą. W weekendy przygotowywałem wszystko, a Emilia pomagała mi je pakować i przygotowywać do sprzedaży. Później jeździliśmy z nimi tam, gdzie tylko było można – na targi, festyny, eventy… Wszędzie tam, gdzie nas chcieli. Okazało się, że to strzał w dziesiątkę! Ludzie szybko zaczęli rozpoznawać naszą markę, a tym samym wzrosła sprzedaż ciasteczek – zaczęli mnie nawet nazywać „producent ciastek„. Było to niezwykle miłe, i – jak się później okazało – było też swoistą wróżbą na przyszłość.

Emilia poszła nawet o krok dalej i założyła nasz fanpage, jak również stronę internetową. Zamówień było na tyle dużo, że odszedłem z pracy by rozwijać się dalej w kierunku produkcji ciastek na skalę bliższą masowej. Oczywiście zatrudniliśmy dodatkowe pary rąk, gdyż już nie byłem w stanie nadążyć z zamówieniami, ale to tylko pokazywało, że idziemy w dobrym kierunku. Dzisiaj moje ciastka stały się na tyle popularne, że natrafić na nie w sklepie nie jest sztuką!