Po firmie transportowej, którą zamknąłem rok temu została mi tylko naczepa. Jakoś się złożyło, że jej nie sprzedałem i tak zostało. Zresztą byłem zdania, że być może kiedyś zrobię z niej użytek, bo była to naczepa w doskonałym stanie. Miałem gdzie ją trzymać i nie było żadnego problemu.
Używana naczepa sprzedana sąsiadowi w dobrej cenie
Sąsiad, który wprowadził się jakiś czas temu obok mnie miał własną firmę transportową. Jego firma jednak była bardzo duża i na dodatek świadczył usługi głównie dla klientów zagranicznych. Firma jego mieściła się blisko domu i od razu zauważyłem, że na placu miał tylko naczepy Schmitz, to już wiedziałem, że radził sobie dobrze, bo go na takie było stać. Moja naczepa była tej samej marki, więc wiedziałem o czym mowa. Poszedłem się przywitać z nowym sąsiadem i rozpocząłem rozmowę na temat firmy. Wtedy też wyszło, że mam jeszcze swoją naczepę, która od razu zainteresowała mojego nowego sąsiada. Od razu chciał ją ode mnie odkupić i nawet sam zaoferował cenę. Zaprosiłem go do siebie, żeby zobaczył tę naczepę przed kupnem, bo była używana, ale sąsiad był zdecydowany. Poszedł ze mną, zerknął na naczepę, która zresztą była w świetnym stanie i od razu zaoferował podpisanie umowy. W sumie, to naczepy nie potrzebowałem a kwota, jaką zaoferował sąsiad była wysoka, dlatego się zgodziłem. Sąsiad był zadowolony, że zasilił firmę kolejną naczepą a ja miałem dodatkową gotówkę. To była błyskawiczna transakcja, której w ogóle się nie spodziewałem.
Z sąsiadem od samego początku świetnie się dogadywałem i nawet się zaprzyjaźniliśmy. Żona postanowiła go zaprosić z rodziną na grilla, którego urządzała w weekend. Ten pomysł bardzo mi się spodobał i poszedłem do sąsiada osobiście, ażeby zaprosić na to spotkanie.